Zatrzymano domniemanego sprawcę wypadku na A1. O sprawie poinformował minister spraw wewnętrznych i administracji. W sieci pojawiło się wiele komentarzy nt. działań polskich służb.
Zarządzanie preferencjami. Minister sprawiedliwości przekazał, że policja poszukuje 32-letniego kierowcy bmw, który brał udział w wypadku na A1 - zginęła wówczas trzyosobowa rodzina. Po południu Prokuratura Krajowa udostępniła zdjęcie poszukiwanego Sebastiana Majtczaka.
Funkcjonariusz odpoczywający w łódzkim parku na Młynku zatrzymał pijanego sprawcę wypadku, który rozbił auto w pobliżu spacerujących. 39-letni kierowca miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie - podała w środę Katarzyna Zdanowska z łódzkiej policji.
Sprawca trafił do policyjnego aresztu. Usłyszał zarzuty m.in. spowodowania wypadku drogowego i ucieczki z miejsca zdarzenia. Sąd w Nysie zastosował wobec 24-latka tymczasowy areszt na trzy miesiące. Podejrzanemu grozi kara pozbawienia wolności nawet do 12 lat. Na trzy miesiące do aresztu trafił 24-letni mieszkaniec powiatu nyskiego
Po drugie – w razie kontroli policyjnej będziemy mogli wiarygodnie wytłumaczyć brak odpowiedniego stempelka w dowodzie. A przecież jeśli nie zdołamy wyjaśnić sytuacji, dowód znów może zostać zatrzymany…Nie tylko dla policjiKażda umowa ubezpieczeniowa zobowiązuje do posiadania ważnego badania technicznego samochodu.
Tematy o zatrzymać licznik prądu, zatrzymany licznik od wody, Czy magnes neodymowy położony na liczniku prądu może uszkodzić licznik sąsiadów?, Licznik Prądu PAFAL 12EA52rn/1 - nienaturalny wzrost poboru prądu o 1000kWh!, licznik prądu A52 - kręci się w drugą stronę czasami
.
Please add exception to AdBlock for If you watch the ads, you support portal and users. Thank you very much for proposing a new subject! After verifying you will receive points! rook_pl 15 Feb 2006 20:36 44456 #1 15 Feb 2006 20:36 rook_pl rook_pl Level 10 #1 15 Feb 2006 20:36 Witam. Mam taki problemik, że zatrzymał się mi licznik od wody Metron - przyznaję się bez bicia, że próbowałem neodymu - założyłem i następnego dnia wyjechałem - zapomniałem całkowicie o tym magnesie. Dziś wróciłem po 2 tygodniach, a licznik martwy - ani drgnie. Da się go jakoś naprawić? Ewentualnie jak to zgłosić, by nie ponieść jakiś wygórowanych kosztów. neodym założyłem z czystej ciekawości - nawet nie był mój - widzę, że potwierdza się niepoularna opinia, że nie warto z tym kombinować. Ale wracjając do tematu - co z tym teraz zrobić? #2 15 Feb 2006 21:53 _jta_ _jta_ Electronics specialist #2 15 Feb 2006 21:53 Można spróbować rozmagnesować taką cewką do rozmagnesowywania. Może to pomoże... #3 16 Feb 2006 09:46 rook_pl rook_pl Level 10 #3 16 Feb 2006 09:46 a nie spowoduje to, że licznik zacznie kręcić się jak oszlały? #4 16 Feb 2006 10:20 forestx forestx Meritorious for the #4 16 Feb 2006 10:20 Ten licznik posiada sprzęgło magnetyczne i pomimo że firma opisuje go jako "antimagnetic" dobry magnes da mu radę. IMHO nic z nim nie zrobisz, najbezpieczniej będzie pie.... go młotkiem i od razu zgłosić wypadek przy pracy (coś spadło przewróciło sie itp.) Nowy licznik kosztuje 50 zł a kara pare klocków ... Osobiście nie rozumiem ludzi którzy bawią się neodymkami przy licznikach - są prostsze i bezpieczniejsze metody (opisane zresztą na tym forum ). #5 16 Feb 2006 10:35 rook_pl rook_pl Level 10 #5 16 Feb 2006 10:35 @ forestx - a może jakiś link? - nieśmiało poproszę? naprawdę tylko rozwalenie pozostaje? #6 16 Feb 2006 11:18 forestx forestx Meritorious for the #6 16 Feb 2006 11:18 Zatrzymanie licznika „wypłynie” przy najbliższym spisywaniu. „Upierdliwy” dostawca wody może dać go do badania i sprawa może się skończyć w sądzie. Jest to wersja najbardziej pesymistyczna. Jak go roz... nie będzie co badać. Wszystko zależy od „upierdliwości” tego kto ci wodę dostarcza. Sugeruję jednak szybko to zgłosić (będzie to plus dla ciebie). Opiekuje się domkiem sąsiada który z całą rodzinką siedzi od pół roku za granicą. W tym czasie wymienili już licznik gazu i prądu bo im „mniej wskazuje” (elektrycy chcieli oczywiście zrobić to na koszt sąsiada ). Moje tłumaczenie że nikt tam nie mieszka nie jest żadnym argumentem. Jest to piękny przykład „myślenia” w naszym kraju. Dodano po 7 [minuty]: Pomysł np jest tu: - jak to delikatnie opisać? Plombownica za 100zł. Ołów to grosze. Operacja trwa 10 minut. Ciekawe czy mnie juz namierzają . #7 16 Feb 2006 11:23 _jta_ _jta_ Electronics specialist #7 16 Feb 2006 11:23 A jak z temperaturą w tym pomieszczeniu, gdzie jest ten licznik? Zamarznięcie uszkadza licznik. #8 16 Feb 2006 14:09 rook_pl rook_pl Level 10 #8 16 Feb 2006 14:09 temperatura - jest na plusie - licznik jest w łazience - schowany w ścianie. w łazience jest nieopomiarowany grzejnik, więc jest tam ciepło. czyli nie da się tego licznika naprawić? - rozmagnesowanie da coś? czu będzie jeszcze gorzej? Chciałbym go naprawić, bo wymiana to dodatkowe kilkadziesiąt zł. #9 16 Feb 2006 14:18 _jta_ _jta_ Electronics specialist #9 16 Feb 2006 14:18 Można spróbować rozmagnesować - tylko jeśli on ma magnes, to trzeba dość delikatnie. #10 16 Feb 2006 14:47 forestx forestx Meritorious for the #10 16 Feb 2006 14:47 W tym liczniku jest przęgło magnetyczne które najprawdopodobniej "załatwiłeś" swoim magnesem, więc należało by je namagnesować raczej . (a to się nie uda). Napisz dokładnie typ wodomierza. Mój kochany brat cioteczny zrobił ten sam numer, ma szczęście w takiej dziurze jak moje miasto sprawę załatwiłem większą flaszką. Na początku myśleliśmu że "coś" się namagnesowało, ale żedne rozmagnesowania nie pomagały. Możesz próbować - w sumie to już żadna różnica. Na elektrodzie jest pare opisów "jak rozmagnesować". #11 16 Feb 2006 15:03 rook_pl rook_pl Level 10 #11 16 Feb 2006 15:03 jest to metron JS 41 zaraz poszukam opisów, może coś to da. Słyszałem coś o sposobie na lutownicę - to by akurat mi pasowało, ale muszę poczytać #12 30 Mar 2010 16:20 blazej630 blazej630 Level 10 #12 30 Mar 2010 16:20 Nie kraść wody. Kradzież=Grzech #13 30 Mar 2010 17:00 gabik001 gabik001 Level 37 #13 30 Mar 2010 17:00 A teraz czas rekolekcji , spowiedzi ... Spoko. Mi rozmrozilo licznik od wody ale zglosilem (po roku bo caly czas przebywam za granica) i wymienili na nowy. Nawet o plombe nie pytali (tamta plombe jakos przypadkiem naderwalem jak tynkowalem piwnice). Z licznikami od wody nie ma tak zle
Przekręcony licznik w używanym aucie, to niestety w wielu przypadkach standard w polskich komisach i giełdach. Paradoksalnie dzieje się tak tylko dlatego, że sami kupujący tego sobie życzą...Dla niewprawionych kierowców kupno samochodu, może być sporym problemem. Tym większym, im starszy jest nasz wymarzony pojazd. Porad dotyczących aut najczęściej szukamy w Internecie. Na dziesiątkach stron i setkach for dyskusyjnych można znaleźć informacje na temat spalania, awaryjności czy ogólnej ergonomii jazdy. Niestety nie dowiemy się czy i w jaki sposób sprzedawca chce nas oszukać. Po rozmowach z handlarzami, kupcami i mechanikami postanowiliśmy wyjawić trochę sekretów na temat przekrętów licznikowych i zastanowić się dlaczego tak bardzo chcemy i dajemy się oszukiwać. Oszukaj mnie! Niestety, w przypadku samochodowych oszustw wina leży po obu stronach. To stwierdzenie jest brutalne, ale prawdziwe. Oczywiście nikt nie może być odpowiedzialny za oszustwa drugiej osoby, jednak... Biorąc pod uwagę sytuację na polskim rynku samochodów używanych wychodzi na to, że chcemy być oszukiwani. W Polsce przyjęło się, że samochodu z przebiegiem powyżej 200 tys. km już się nie kupuje. A co dzieje się z samochodami z "dwójeczką" na liczniku? "Kręci się" je. Przykładem może tu być Marek z Sosnowca. Jeździł w pracy prywatnym samochodem (Opel Astra, 2004), po 7 latach przyszedł czas na wymianę. Niestety, ze stanem 240 tys. km nie było dane wstawić go nawet do najgorszego komisu w Zagłębiu. - Przez 3 miesiące wystawiałem go w sieci, stał z kartką przy ulicy, jeździłem po komisach i nic. Nawet jednego telefonu nie było. Po tym czasie spotkałem jakiegoś handlarza, który doradził mi, żebym cofnął licznik. Dostał swoją dolę, a ja miałem o 130 tys. km mniej. Podniosłem cenę o 4 tys. zł zł i wystawiłem. Po 3 dniach auto poszło bez żadnego zarzutu. A przecież stan techniczny się nie zmienił… Dwójeczka w roczniku, brak dwójeczki na liczniku W sukurs idą sprzedawcy używanych samochodów. Każdy, jak jeden, przyznaje, że Polacy chcą być oszukiwani, bo wbiło im się do głowy pojęcie, że auto nie może przekroczyć magicznej bariery 200tys. km. - Jak sprowadzisz auto z Niemiec ze stanem 300 tys. km z 2000 roku, to wiadomo, że to nie pójdzie. Trzeba go kręcić do maksimum 160 tys. żeby wyglądało na 15 tys. km rocznie. To dobry przebieg, bo Polacy uważają, że w Niemczech autami jeździ się tylko na zakupy. A jest dokładnie na odwrót. Na zachodzie są autostrady nie do oglądania, a do jazdy. Tam 400 tys. 6 lat, to normalne. Tamte auta po 10 latach są lepsze niż w Polsce po trzech. Mówi jeden ze sprzedawców na Dolnym Śląsku. - Dajmy na to taki że taki pan Kazik - a dziennie na giełdzie jest takich ze trzydziestu - widzi moje auto (BMW 320ci Coupe, 2000r.) i jest zainteresowany kupnem. Podchodzi, ogląda, widzi przebieg i rezygnuje, bo ma ponad 300 tys. km. Nic tylko wziąć i się wkur****. Dlatego cofam i ten sam pan Kazik na drugi tydzień bierze auto od mojej żony, a po miesiącu dzwoni zadowolony z wyboru. To jest ta właśnie mentalność 200 tys. Kręcą też do przodu Pan Bogdan postanowił nabyć drogą zakupu używane Audi. Auto nosiło ślady normalnej eksploatacji, wyposażone było w oryginalny zestaw fabrycznych dokumentów i kluczyków. Jednym słowem pewniak! Nic bardziej mylnego. - Jak się potem okazało samochód nie był ani razu w oficjalnej sieci serwisowej. Po przekręceniu licznika handlarz pojechał do salonu Audi na wymianę żarówki i wtedy pojawił się wpis w bazie danych potwierdzający przebieg – opowiada niedoszły właściciel. Na szczęście auto zostało sprawdzone przez bardzo bystrego mechanika. Okazało się, że samochód w trakcie eksploatacji w Niemczech miał wypadek i był wyceniany dla ubezpieczalni o czym nie wiedział sprzedający. W bazie ubezpieczyciela wpisano przebieg 324 tys. km! Handlarze, którzy od lat zajmują się sprowadzaniem samochodów z zagranicy ripostują. - W Polsce najczęściej sprzedaje się samochody w przedziale 8 do 20 tys. złotych – wyjaśnia Pan Tomasz z Krakowa – Osobiście staram się sprowadzać samochody wyprodukowane po roku 2000. Obecnie klienci wymagają stanu "salonowego" i do tego, aby przebieg auta był poniżej magicznej liczby 200 tys. km. - Nie oszukujmy się. – dopowiada jeden ze sprzedawców z Dolnego Śląska – Nie ma dziesięcioletnich aut z małymi przebiegami. Większość tych samochodów ma przebiegi na poziomie 220 – 400 tys. km. Komis samochodowy w Olkuszu. W ofercie srebrny VW Golf z 2003 roku. Stan rewelacyjny, TDI, automat. Przebieg 145 tys. km, cena 19 tys. zł. Daniel z Olkusza opowiada – Proszę sobie wyobrazić taką sytuację. Jedziemy po samochód do Niemiec. Na miejscu okazuje się, że jest Golf IV w TDI z automatem. Bierzemy, bo nie ma już nic lepszego. Do poprawy zderzak. Cena przystępna, pali, jeździ. Przebieg 247 tys. km. Auto przyjeżdża do Polski i jedziemy na giełdę. Duży przebieg odstrasza klientów. Mała korekta i auto z przebiegiem 145 tys. km trafia na rynek. Jaki z tego morał? Cofnij licznik od razu to od razu sprzedasz bo ludzie sami się o to proszą, bo jakiś "głupi sąsiad czy ich mechanik" komuś coś nagada i robi się problem, powiem szczerze klientów strasznie boli jak widza dwójkę z przodu na liczniku, a nie widzą dwójki w roczniku. Kręcą też do przodu Ciekawostką jest fakt, że liczniki kręci się także do przodu. - Znam przypadek, że stan licznika został zweryfikowany inaczej niż zwykle – opowiada handlarz z Dolnego Śląska – trzeba było po prostu nabić 90 tys. dodatkowych kilometrów. Historia dotyczy Forda Focusa 1,8 TDC z 2002 roku. Samochód w oryginale miał przejechane zaledwie 70 tys. km. Niestety nikt nie chciał w to uwierzyć. Dopiero po sztucznym "nabiciu" kilometrów samochód się sprzedał. Na zakupy z mechanikiem Jeśli chcemy kupić używane auto, a czujemy że nasza wiedza jest niewystarczająca to najlepiej na zakupy wybrać się z doświadczonym mechanikiem, który zna wszystkie przekręty handlarzy. Za 200 zł, przez cały dzień będzie sprawdzał, negocjował i radził. - Moja weekendowa praca, to gra w kotka i myszkę ze sprzedawcami. Na giełdzie auto prawie zawsze jest kręcone, teraz w moich rękach i oczach leży sprawdzenie ile naprawdę przejechał. Opisuje swoją pracę Marek Kornelis, mechanik samochodowy. Pomimo wszystkich sugestii i sprawdzania pojazdu, nie możemy być pewni, że kupujemy auto w idealnym stanie. Dlatego najlepszym rozwiązaniem jest kupno samochodu z kilkumiesięczną gwarancją salonu, gdzie auta zostawiane są w rozliczeniu, a my mamy gwarancję, że auto nie rozpadnie się w drodze do domu.
Przebieg używanego auta, to najczęściej trzecia, po cenie i roczniku, informacja, jaką chce znać potencjalny kupiec. Jak sprawdzić, jaki jest faktyczny stan licznika?Tak zwane cofanie licznika, to proceder znany od początku lat 90. XX wieku, czyli od czasu masowego napływu do Polski używanych samochodów z Zachodu. W tamtych czasach cofnięcie analogowego licznika dla oszustów było, poza nielicznymi wyjątkami, czynnością prostą. Z kolei dla potencjalnych nabywców wykrycie tego faktu było prawie specjaliści radzili, aby przebieg auta oceniać po stopniu zużycia takich elementów, jak kierownica, pedały, fotele, tapicerka, pokrętła otwierania szyb. Jeśli licznik wskazywał, że auto ma stosunkowo niski przebieg, zaś wspomniane elementy były mocno wyeksploatowane, to zachodziło duże prawdopodobieństwo, że auto ma cofnięty licznik. Obecnie reguła zwracania uwagi na stan kierownicy, foteli czy tapicerki nadal obowiązuje. Jednak są także inne metody na sprawdzenie faktycznego przebiegu jest skorzystanie z którejś z internetowych stron, na których po podaniu numeru VIN wyświetlona zostanie historia pojazdu. Taką stronę prowadzi Centralna Ewidencja Pojazdów ( z której można pobrać historię auta. Dane do tego raportu pochodzą ze stacji badania pojazdów i są wprowadzane podczas obowiązkowego przeglądu technicznego auta. Zawierają także przebieg pojazdu, ale tylko na podstawie tego, co zobaczy diagnosta na nie jest to żelazny dowód na faktyczny przebieg auta. Poza tym w raporcie ujęte są auta, które są zarejestrowane tylko w Polsce. Jeśli pojazd co dopiero przyjechał zza granicy, to na tej stronie nie znajdziemy o nim niczego. Jednak ten daje pewne przesłanki dla potencjalnych nabywców używanych samochodów zarejestrowanych w kraju. Jeśli dane na liczniku nie zgadzają się z tym, co podaje strona CEP wówczas istnieje duże prawdopodobieństwo, że licznik został dokumentyOd kiedy w samochodach zaczęto montować coraz większą ilość podzespołów, które sterowane są przez elektronikę, wzrosła możliwość udokumentowania faktycznego przebiegu samochodu. Potrzeba do tego jednak specjalistycznych urządzeń. Także cofnięcie licznika wymaga elektroniki, ale sam proces w większości modeli jest stosunkowo prosty. Wystarczy laptop z odpowiednim oprogramowaniem i można w kilka minut licznik duża ilość elektroniki w aucie pozwala na odczyt danych z innych podzespołów, dzięki czemu można w dużym prawdopodobieństwem ustalić historię pojazdu. Np. można sczytać dane ze sterownika silnika. Zawierają one informacje o wymianie oleju, czy o podłączaniu urządzeń diagnostycznych, a w niektórych modelach sterowniki zawierają kopię przebiegu auta. Podobne dane mogą zawierać sterowniki skrzyni pojazdu można też odczytać z niektórych urządzeń audio. W ich pamięci przechowywane są dane o błędach (np. zacięcie płyty CD, poważniejsze uszkodzenie), które są łączone z danymi o przebiegu. Przebieg, choć uśredniony, można też ustalić ze sterownika pompy hamulcowej. Według specjalistów na każdy kilometr przypadają średnio dwa hamowania. Zatem jeśli dane mówią, że tych hamowań było 500 tysięcy, to po podzieleniu na dwa wychodzi 250 tys. km. Oczywiście nie jest to sposób miarodajny, ale jeśli wynik znacząco różni się od przebiegu widniejącego na liczniku potencjalnemu nabywcy powinno dać to do sprawdzić historię auta?W celu weryfikacji przebiegu pojazdu można zgłosić się do autoryzowanego serwisu danej marki. Jednak większość z nich udziela takich informacji tylko właścicielom pojazdu. Zatem nie wystarczy nam sam VIN i numer rejestracyjny, potrzebny jest też aktualny właściciel. Jednak jeśli ta osoba nie będzie chciała kupcowi umożliwić skorzystania z takiego testu, to mamy niemal pewność, że licznik jest odczyt danych w ASO nie zawsze jest miarodajny. Serwisanci mają najczęściej wgląd do samochodów kupionych tylko w polskich salonach i serwisowanych w ASO. Jeśli po okresie gwarancji właściciel auta przestaje korzystać z przeglądów w autoryzowanym serwisie to sprawdzenie faktycznej historii pojazdu jest utrudnione. Usługa sprawdzenia historii auta w ASO jest oczywiście płatna. Kosztuje od 200 do 500 też się zgłosić do serwisu nieautoryzowanego, np. specjalizującego się w naprawie elektroniki samochodowej. Wiele takich warsztatów oferuje usługę sczytywania danych ze sterowników podzespołów. Koszt jest podobny jak w przypadku usług rozsądekSpecjaliści rynku samochodów używanych twierdzą, że nigdy nie będzie stuprocentowej pewności, że kupiło się auto bez przekręconego licznika, czy też w doskonałej kondycji technicznej. Są jednak pewne reguły, którymi rządzi się rynek używanych pojazdów. Np. przekręcenie licznika bardziej opłaca się przeprowadzić nieuczciwemu sprzedawcy w samochodzie droższym, który trudniej sprzedać. A pamiętajmy, że auta klasy średniej, a szczególnie klasy wyższej jeżdżące za granicą rocznie pokonują nawet 100 tys. tym częściej na rynek trafiają używane auta zza granicy po byle jakich naprawach blacharskich niż z cofniętymi licznikami. Zatem podczas oględzin pojazdu skupić się na elementach karoserii czy zawieszenia, ewentualne fuszerki w tym przypadku są łatwe do wykrycia. Naczelną zaś zasadą, którą należy się kierować podczas kupowania używanego samochodu jest zdrowy rozsądek. Jeśli mamy jakieś podejrzenia, iż z historią wybranego samochodu jest coś nie w porządku, zrezygnujmy z jego zakupu. Rynek wręcz puchnie od nadmiaru aut.
Stan licznika jest ważny i jest sprawdzany. Po pierwsze, gdy kupujemy auto. Po drugie, gdy zatrzyma nas do kontroli policja, która od 1 stycznia ma obowiązek sprawdzać jego stan i wpisywać to do Centralnej Ewidencji Pojazdów (CEP). Podaje też dane auta przewożonego i holowanego. Gdy dane z drogomierza są niższe niż te wskazane w CEP, można stać się podejrzanym o jego sfałszowanie. Czytaj również: LexUber działa bez rozporządzeń, uderza w kierowców >> Od 25 maja 2019 roku zgodnie z art. 306a kodeksu karnego osobom grozi za to kara od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności. Dlatego dostępność danych podanych przez policję byłaby bardzo potrzebna. Okazuje się jednak, że wszyscy będą mogli się tylko zapoznać z informacjami wpisywanymi do CEP przez diagnostów samochodowych, które są aktualizowane raz na rok lub przy wymianie licznika. Karol Manys, rzecznik Ministerstwa Cyfryzacji, zapewnił nas jednak, że intencją resortu jest powszechne udostępnienie danych z licznika spisanych podczas kontroli drogowych. Z projektowanych przepisów to jednak nie wynika. Kupujący nie sprawdzi aktualnych danych Na początku stycznia resort cyfryzacji skierował do konsultacji nowelizację rozporządzenia w sprawie zakresu danych udostępnianych w postaci elektronicznej z centralnej ewidencji pojazdów. Określa ona, jakie dane z CEP będą widoczne w serwisie Mój Pojazd – który jest dostępny tylko dla właścicieli, trzeba się do niego logować przez ePUAP - oraz w otwartym serwisie By z tego drugiego skorzystać trzeba podać numer rejestracyjny auta, numer VIN i datę pierwszej rejestracji. Jak czytamy w uzasadnieniu ma ono chronić nabywców pojazdów na rynku wtórnym przed procederem manipulowania wskazaniem drogomierza. - Po dokładnej analizie projektu okazuje się, że w serwisie Historia pojazdu nie będzie informacji o stanie licznika spisanym przez policję – alarmuje Marek Konieczny, prezes Związku Dealerów Samochodów. Stan licznika spisany przez policjantów sprawdzi jedynie właściciel auta. - Skoro są w bazie, to mogłyby zostać udostępnione. Nie widzę powodów, dla których nie będą – zauważa Paweł Tuzinek, radca prawny Stowarzyszenia Prawników Rynku Motoryzacyjnego. W serwisie Historia pojazdu dostępne są dane o stanie liczników spisane podczas badania technicznego w stacji kontroli pojazdów, co jednak zwykle ma miejsce raz na rok. – Dla obrotu otwarta usługa ma znacznie większe znaczenie, ponieważ pozwala sprawdzić pojazd na etapie podejmowania decyzji o jego zakupie. Dane z kontroli drogowych to ogromna baza informacji o przebiegu auta w przeszłości i udostępnianie ich potencjalnym nabywcom pojazdów przyczyniłoby się do ograniczenia zjawiska fałszowania przebiegu i zwiększenia wykrywalności tego przestępstwa – przekonuje Marek Konieczny. Potencjalni nabywcy mogliby informować bowiem policję o tym, że stan licznika w aucie, które chcą kupić nie zgadza się z tym w historii pojazdu. Ministerstwo Cyfryzacji zapytane, dlaczego dane o stanie licznika nie trafią do ogólnodostępnej usługi, zapewniło, że będą. MC: Dane z systemu będą udostępnione – Od początku roku dane o stanie licznika uzyskane podczas kontroli drogowych są wpisywane do CEP. Ponadto od 2018 roku są w niej obecne dane wpisywane od 2014 roku przez stacje diagnostyczne podczas badania technicznego auta. Od 15 lutego wszystkie będą dostępne w usłudze Historia Pojazdu – zapewnia Karol Manys. By tak było w projektowanym rozporządzeniu należy zmienić paragraf 3. Ponadto w serwisie do 15 lutego – tego dnia mają wejść w życie przepisy dotyczące Historii pojazdu – dostępne mają być informację o dacie wydania pozwolenia czasowego, data zakończenia ubezpieczenia, data zgłoszenia kradzieży czy odnalezienia pojazdu, a także dane o wymianie licznika. Wymiana licznika nie pozwala uniknąć odpowiedzialności Od 1 stycznia obowiązuje nowy art. 81a prawa o ruchu drogowym wprowadzający przesłanki dopuszczalności wymiany drogomierza w pojeździe. Po takiej wymianie dokonuje się “odczytu” wymienionego licznika w stacji kontroli pojazdów, gdzie składa się też stosowne oświadczenie. Wiele osób liczy, że zalegalizuje „sfałszowany” licznik oświadczając właśnie, że został wymieniony na nowy, a tym samym uchroni się od postępowania karnego i odpowiedzialności. - Według naszej wiedzy od kilkunastu dni da się zaobserwować wzmożony ruch do stacji kontroli pojazdów w celu złożenia oświadczenia - mówi Paweł Tuzinek. Waldemar Witek, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Diagnostów Samochodowych przyznaje, że ma wiele zapytań w tej sprawie. –Jak na razie jednak, przynajmniej do mnie nikt się nie zgłosił, by złożyć oświadczenie – mówi prezes OSDS. I dodaje, że diagnosta w ogóle nie bada, dlaczego pojazd ma taki a nie inny przebieg na nowym liczniku. Jego rolą jest jedynie odnotowanie jego stanu. Paweł Tuzinek wskazuje, że brak badania prawidłowości przebiegu powoduje, że wpisanie do CEP przebiegu z nowego licznika, który zastąpił licznik wcześniej “przekręcony” nie powoduje zalegalizowania tego przebiegu. Informacja o zainstalowaniu nowego licznika i jego stanie znajdzie się też w CEP i będzie dostępna w Historii pojazdu. Wówczas zaś policja sprawdzając auto, może podejrzewać, że doszło do popełnienia przestępstwa. Co więcej, jeżeli okaże się, że nie dokonaliśmy wymiany licznika albo dokonaliśmy jej “niepotrzebnie” tj. bez wypełnienia przesłanek dopuszczalności z art. 81 a prawa o ruchu drogowym, to popełniamy kolejne przestępstwa. W przypadku nieuzasadnionej wymiany sprawnego licznika mamy do czynienia z wypełnieniem znamion art. 306a KK po raz drugi. Ponadto składając w SKP fałszywe oświadczenie również popełnia się przestępstwo z art. 233 kk. Uwaga: Właściciele aut często starają się odmłodzić auto Od 1 stycznia 2020 roku policjanci, a także inspektorzy transportu drogowego sprawdzają stanu przebiegu licznika. W mediach zaś pojawiły się informacje o wykryciu licznych nieprawidłowości. Po sprawdzeniu przez funkcjonariuszy danych w Centralnej Ewidencji Pojazdów okazywało się, że różnice wynosiły od 5 do 600 tys. kilometrów. O tyle auta przejechały mniej niż wynikało do z danych podanych przez stacje diagnostyczne. Wówczas wszczynane jest postępowanie o ustalenie, jak doszło do zmiany wskazań drogomierza i kto ponosi za to odpowiedzialność. Karana jest bowiem tylko osoba zlecająca fałszowanie licznika lub wykonująca tę czynność. By uniknąć kłopotów Waldemar Witek radzi, by w umowach sprzedaży wpisywać stan licznika. Zobacz wzór dokumentu: Opis zmian dokonanych w pojeździe > ------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.
zatrzymany licznik po wypadku