Czy jedząc jeden posiłek dziennie można schudnąć? Jeden posiłek dziennie — czy to jest bezpieczne? Nie jest to dieta, którą można utrzymać przez długi czas. Dlatego dietetycy z zasady nie popierają takiego podejścia do odchudzania. Czy można schudnąć jedząc wszystko? Dieta jest podstawą skutecznego odchudzania. Jak zmniejszyć apetyt na słodycze forum? Dobrymi zastępnikami słodyczy są np. owocowe jogurty, płatki śniadaniowe (zwłaszcza musli, które zawiera suszone owoce) czy też owoce, które można włączyć do diety. Dzięki tym produktom, również może Pani zaspokoić apetyt na słodycze. Co zamiast cukierków? Świeże owoce. Czy jedząc słodycze można chudnąć? Podstawowym wyznacznikiem tego, co zapewnia utratę wagi jest deficyt kaloryczny . Innymi słowy jemy mniej, niż nasz organizm potrzebuje przy określonej wielkości wydatków energetycznych. Co się stanie gdy przestaniesz jeść słodycze? Ile można schudnąć w miesiąc nie jedząc słodyczy? Zależy od tego ile do zrzucenia tłuszczowego balastu posiadamy oraz jak wygląda nasza dzienna aktywność fizyczna. Optymalnie jest to od 0,5% do 1% całkowitej masy ciała w skali tygodnia. Co zrobić aby szybko schudnąć? Ile można schudnąć jedząc bardzo mało? Bezpieczne tempo utraty wagi Jeśli zastanawiasz się, ile można schudnąć w miesiąc tak, by nie przesadzić, to zdrowe tempo utraty masy ciała wynosi od 0,5 kg do 1 kg tygodniowo, co daje około 2 kg do 4 kg mniej w ciągu miesiąca. Jak mało jeść żeby schudnąć? Szacuje się, że tygodniowo można schudnąć od 0,5 do 1 kg. Jednak utrata 1 kg tygodniowo to już spore wyzwanie i jeśli nie masz dużej nadwagi, nie licz na takie efekty. Czy można przytyć jedząc za mało? Czy można przytyć jedząc mniej niż wynosi nasze zapotrzebowanie na energię? . Słodycze! Zmora wielu osób! I częsta przyczyna tego, że kilogramy nie spadają, a masa ciała rośnie. Ich nadmiar może też przyczyniać się do wielu problemów zdrowotnych. Jednak słodycze wcale nie są, aż takie złe. Ważna jest ich ilość i umiar! Po zjedzeniu 5kg surowej marchewki można wylądować w toalecie z biegunką, a po 3 kostkach czekolady poczuć się dobrze. I w dzisiejszym artykule o tym: Jak ograniczyć jedzenie słodyczy? 6 sposobów! Słodycze i słone przekąski Pisząc w tym artykule słodycze, mam na myśli zarówno słodkie jak i słone przekąski. Wskazówki i rady odnoszą się do osób, które uwielbiają czekoladę, batony, czekoladki, ciasta, ciasteczka, słodkie bułeczki, a także do osób, które preferują chipsy, paluszki, orzeszki w przyprawach. Ja należę do osób, które uwielbiają czekoladę. Pracowałam też jednak z osobami, które dałyby się pokroić za ulubione chipsy, a czekolada czy inne słodkości ich nie rusza. Dlatego mój artykuł Jak ograniczyć jedzenie słodyczy? 6 sposobów! dotyczy słodyczy i słonych przekąsek. Jak ograniczyć jedzenie słodyczy? 6 sposobów! Zaznaczam, że są to wskazówki, przykłady. Ktoś może odnaleźć się we wszystkich, zastosować, spróbować i wyjdzie. A komuś może nie przypaść do gustu żaden sposób. To tylko 6 sposobów, a jest ich wiele więcej. Ja tu wymieniam niektóre przykłady, które sprawdziły się u mnie, u moich Pacjentów. Może któryś sposób będzie pomocny dla Ciebie 😉 To co zaczynamy? 1. Pozwól sobie na słodycze Zakazany owoc najlepiej smakuje? Znasz te powiedzenie? Ono bardzo dobrze się tu sprawdza. Zaczynasz dietę i myślisz sobie, teraz to już na 100% nie jem żadnych słodkości. Koniec! Mija jeden, drugi, trzeci dzień, jakoś dajesz radę. Raz jest lepiej, raz gorzej. W pracy widzisz, jak inni jedzą urodzinowe ciasto, w domu mąż je chipsy wieczorem, a Ty zgryzasz usta. Dam radę! I nagle przychodzi kryzys! Zły dzień! A może jakaś uroczystość, impreza. I odpuszczasz! Rzucasz się na słodkości, jakby jutra miało nie być. Zjadasz dużo, za dużo. A na drugi dzień budzisz się z kacem słodyczowym. I znów obiecujesz sobie, od jutra nie jem słodyczy. Może też znasz takie pojęcie „ostatnia wieczerza”? Kiedy to wieczorem objadasz się słodkościami przed rozpoczęciem diety? To nie jest dobre podejście. Takie okresy 100% albo nic, kiedy w ogóle nie jesz słodyczy, a potem się nimi objadasz, nie są dobre i zdrowe. Zaburzają relację z jedzeniem. A gdyby tak sobie pozwolić na słodycze? U mnie i u wielu moich Pacjentek sprawdza się pozwolenie na słodycze. Ustalamy wspólnie jakieś zdrowe zasady, ilości słodyczy. W zależności od sytuacji zdrowotnej danej osoby, mogą to być inne zasady. Moja Pacjentka uwielbia chipsy. Ustaliłyśmy, że je chipsy 2 razy w tygodniu. Inna uwielbia czekoladę, ustaliłyśmy, że je 3 kostki 3 razy w tygodniu do posiłku. Obie mi powiedziały, że bały się, że nie dadzą rady, że będą musiały wszystkiego wyrzekać się, bo chcą schudnąć. I obie schudły jedząc słodycze w umiarkowanych i dozwolonych ilościach. Usłyszałam też, że to, że ustaliłyśmy określoną ilość słodyczy, one jadły je ze spokojem, bez wyrzutów sumienia, bez tego ciężaru, bez okresów objadania się. A to właśnie jest zdrowa relacja z jedzeniem. 2 lata bez słodyczy Pracowałam z Panem, który na 2 lata wykluczył wszelkiego rodzaju słodkości. Powody były różne, w tym też zdrowotne. Dzielnie przez 2 lata się trzymał. Święta, urodziny, wesela, imprezy, nigdy nie zjadł, nie spróbował słodkości. A potem… A potem popadł w drugą skrajność. Tych słodkości było tak dużo, że wpadło to w objadanie się. Gdy były Święta Bożego Narodzenia, nie mógł odejść od ciasta, zjadł po pół blachy każdego ciasta, które było. I to nie jest dobre, zdrowe… To trochę, jak z deszczu pod rynnę. Teraz też pracuje nad zdrową relację z jedzeniem, uczy się jeść słodkości od nowa. 2. Dziel na części Tę metodę uwielbiam. Często słodkości, ale nawet normalne posiłki jemy bardzo szybko. Jedną ręką trzymam kanapkę, a drugą odpisuję maila. Jem i przeglądam Facebooka czy Instagrama. To często przyczynia się też do problemów żołądkowo-jelitowych, ale nie o tym dzisiaj. Tak samo jest ze słodyczami, często jemy je w biegu, na szybko. Szybka przekąska w pracy, na duży czy mały głód. Na smutki czy radości. Przed telewizorem do filmu. I często tak właśnie jemy, czy paczkę chipsów, czekoladę, batona, prosto z opakowania. Baton znika w sekundę. A gdyby tak się zatrzymać… Zrobić to uważnie i powoli. Weź batona. Wyjmij go z papierka. Połóż na talerzu. Pokrój na małe kawałki. Zamiast jednego, dużego batona, będziesz miała kilka małych kawałków. Zjedz je teraz uważnie, powoli. Delektuj się smakiem, czuj to, co jesz. Bo często jemy tak szybko, gryziemy, łykamy duże kawałki, że nawet nie czujemy smaku. Wiele Pań po zastosowaniu tej metody powiedziało, że wcześniej mogło zjeść 2-3 batony na raz, a teraz po jednym pokrojonym na kawałki czuje się nasycona. Tak samo zrób z czekoladą. Połóż kostki na talerzu. Bierz pojedynczo. Jedz powoli i uważnie. Skupienie na jedzeniu daje lepszą i większą sytość. Jest to też ważny moment zauważenia, że w ogóle jemy. Ważny moment dla fazy głowowej jedzenia, trawienia. 3. Metoda marchewki Tę metodę poznałam na szkoleniu z Psychodietetyki u Karoliny Gruszeckiej. Wyobraź sobie, że właśnie czujesz, że masz ochotę, apetyt, zachciankę na coś słodkiego. Zanim sięgniesz po czekoladę czy batona daj sobie chwilę. I zastanów się. Czy w tym momencie, gdy masz tą ochotę na coś słodkiego, to zjadłabyś teraz marchewkę. Co odpowiesz? Jeśli odpowiesz TAK, mam ochotę na marchewkę, zjadłabym ją, to znaczy, że jesteś głodna. Warto teraz zatrzymać się, zrobić sobie coś do jedzenia i po prostu zjeść. Może minęła zbyt długa przerwa od wcześniejszego posiłku? Albo mało dziś zjadłaś? Jeśli odpowiesz NIE, nie chcę marchewki, chce czekoladę! To zastanów się. Prawdopodobnie nie jesteś głodna, masz tylko apetyt na słodkość, taką zachciankę. Czy warto jeść teraz tą czekoladę? Może warto poczekać do posiłku? Nie ulegać zachciance? Zastanów się, przemyśl, porozmawiaj ze sobą. A może skorzystaj z punktu poniżej? 4. Telefon do przyjaciela Przez pewien czas moja relacja ze słodyczami była bardzo zaburzona. Jadłam ich za dużo. To długa historia, nie na dzisiejszy artykuł, ale jeśli będziecie chcieli, kiedyś ją opowiem. Natomiast w głowie mam taką swoją historię. Miałam bardzo zły dzień, byłam wkurzona, zła i smutna. Byłam akurat sama w domu. Idę do szafki, sięgam po czekoladę. Trzymam ja w ręku, już prawie zaczynam otwierać. Myślę zjem całą, będzie mi lepiej! I wtedy dzwoni telefon. Patrzę Mama. Odbiorę, może coś ważnego. Odkładam czekoladę do szafki. Rozmawiam z Mamą ok. 20 min. Potem odłożyłam telefon, poszłam się wykąpać, bo akurat był wieczór, wzięłam książkę i zaczęłam czytać, a potem do łóżka spać. I wtedy mi się przypomniało! Miałam zjeść czekoladę! I zapomniałam o niej, przez rozmowę, zapomniałam o tym. Totalnie zapomniałam! Ten telefon uchronił mnie przed zjedzeniem całej czekolady. I to się właśnie sprawdza! Gdy zajmiemy czymś swoją głowę, to jest duża szansa, że nie zjemy słodkości, nie objemy się. Super się tu sprawdza rozmowa z kimś bliskim. Masz wielką ochotę na coś słodkiego? Zadzwoń do kogoś! Zapytaj co słychać u tej osoby. Pogadaj! Możesz też iść na spacer i porozmawiać. A może krzyżówka? Puzzle? Może też być książka lub film, jednak wtedy tez wiele osób mówi, że myśli o słodkościach i wtedy zwiększa się jedzenie słodkości. Warto jednak pomyśleć, czym mogłabyś się zająć, odwrócić swoją uwagę. Mi telefon do przyjaciela pomaga! Z telefonem do przyjaciela powiązany jest też kolejny sposób 😉 5. Metoda zegarka Ta metoda jest bardzo powiązana z punktem powyżej. Wyobraź sobie, że masz ochotę na słodkość. Nie jest to głód, niedawno zajadłaś posiłek. Po prostu masz ochotę na coś słodkiego. Patrzysz na zegarek jest 18. Pomyśl sobie w porządku… Jak o 18:30 nadal tak bardzo będę miała ochotę na tę słodkość, to zjem ją. A teraz przez te pół godziny zajmę się czymś. I naprawdę zajmij się czymś! Może posprzątaj w mieszkaniu? Pranie, prasowanie? Spacer? Książka? Istnieje duża szansa, że ta 18:30 minie i nie pomyślisz o słodkości. A nawet jak o 18:30 będziesz nadal bardzo ją pragnęła, to zjedz ją! Tu ważny jest fakt odsunięcia w czasie zjedzenia tej słodkości. Moment przesunięcia. To już jest krok do przodu, że nie jesz bezmyślnie słodkości, że się nad tym zastanowiłaś, dałaś sobie czas! I już dużym postępem jest właśnie odsunięcie w czasie zjedzenia słodyczy. Raz po tych 30min zjesz coś słodkiego, raz nie zjesz, jednak będziesz się uczyć i iść do przodu. Przestaniesz jeść słodycze bezmyślnie, będzie ta chwila zauważenia zjedzenia czegoś słodkiego. 6. Nie rób zapasów słodyczy! Nie chomikuj słodyczy! Na czarną godzinę? Na gorszy dzień? Bo może wpadną znajomi? Zawsze znajdzie się jakiś powód. Każda okazja jest dobra. Reklamy i promocje w sklepach nie pomagają. Druga czekolada 50% taniej? 3 batony w cenie 2? I dajemy się skusić 😉 Wiele osób ma tendencje do kupowania większej ilości słodyczy, na zapas, bo może coś się wydarzy, będę potrzebować. Jednak spójrzmy na to realnie. Znajomi często się zapowiadają, że przyjdą. Umawiamy się na konkretną godzinę. Jest duża szansa, że zdążysz kupić coś słodkiego, jeśli zajdzie taka potrzeba. A też raczej się nie obrażą, gdy akurat nie będziesz miała czekolady. Przychodzą przecież do Ciebie, a nie po czekoladę. Zastanów się też czy te słodkości bardziej kupujesz dla gości czy dla siebie? Brak słodyczy, mniejsza szansa na zjedzenie ich… Gdy mamy w szafce słodycze, jest dużo większa szansa, że je zjemy. Każdy powód wtedy jest dobry, żeby po nie sięgnąć. I jest to proste i szybkie. Idziesz, otwierasz szafkę, bierzesz i jesz. Inaczej jest, gdy szafka jest pusta i musimy iść do sklepu po słodkość. Wtedy jest mniejsza szansa, że pójdziemy do sklepu. Zwłaszcza, gdy jest zimno, ciemno czy pada deszcz 🙂 A może sklep już będzie zamknięty! A nawet gdy pójdziesz do sklepu, to może przy okazji zrobisz sobie mały spacer, przejdziesz się 🙂 Warto się zastanowić, czy te chomikowanie nie powoduje, że jesz tych słodyczy sporo więcej… Za dużo. Może zamiast kupować kolejne słodycze na zapas, wrzucaj drobne do skarbonki, a potem kup sobie coś fajnego? 😉 Jak ograniczyć jedzenie słodyczy? 6 sposobów! Daj znać co myślisz o tych sposobach? Znałaś je? A może znasz inne? Kiedy jest sukces? Sukces nie jest wtedy, gdy jadłaś dużo słodyczy, a teraz nie jesz ich wcale. Sukces jest wtedy, gdy naprawisz swoją relację ze słodyczami. Gdy jadłaś je codziennie, kilka razy dziennie, a teraz np. jesz 3 razy w tygodniu w rozsądnych ilościach. Jeśli zjadałaś całą czekoladę na raz, a teraz umiesz zjeść 3 kawałki. Umiesz odróżnić apetyt od głodu. Umiesz odmówić słodkości, gdy nie masz ochoty i zjeść bez wyrzutów sumienia, gdy masz na to ochotę. Sukces jest wtedy, kiedy zaczynasz jeść świadomie słodycze, a nie bezmyślnie. Nie popadasz ze skrajności w skrajność. Zachęcam Cię do przyjrzenia się swojej relacji z jedzeniem i zadbania o to, żeby to była zdrowa relacja 😉 Jeśli chcesz wiedzieć więcej, posłuchać dokładniejszego omówienia tych przykładów, zobaczyć na filmie, zapraszam do obejrzenia: Film o słodyczach: Jak ograniczyć jedzenie słodyczy? 6 sposobów! Potrzebujesz pomocy? Chcesz, żebym pomogła naprawić Ci relację z jedzeniem, ze słodyczami? Chcesz, żebym indywidualnie zajęła się Twoimi trudnościami, pomogła Ci w powrocie do zdrowia, to umów się na wstępną konsultację ze mną. Zobaczę, z czym masz trudności i jak mogę Ci pomóc. KONSULTACJA Jedzenie stanowi nieodłączny element życia. Jak pogodzić miłość do jedzenia i chęć kształtowania ładnej sylwetki? Czy da się schudnąc wsuwając pizzę, a co najważniejsze – jak zaplanować dietę redukcyjną z udziałem produktów, które najbardziej lubimy? Zapraszam na piąty odcinek- podcast Zarządzanie Zarządzanie Dietą jest dla takich ludzi jak Ty – dla osób, które pracują na etacie, wychowują dzieci i generalnie próbują pogodzić zdrowe odżywianie i racjonalny tryb życia z ciągłą gonitwą. To kompromis między racjonalnym podejściem do diety, a innymi opowiadać o różnych sposobach radzenia sobie z dietą, pomysłach i trickach dotyczących zdrowego odżywiania, a także omówię kilka ciekawych zagadnień związanych z dietetyką. Poruszę tematy okołodietetyczne, związane z żywieniem w chorobach, przekonywaniem rodziny do zdrowszego talerza, czy wreszcie strategicznym podejściem do odchudzania. Czy ten podcast jest dla Ciebie? Jasne, jeśli tak jak ja chcesz zjeść ciastko, mieć ciastki i nie przytyć od ciastków. To tak w skrócie. Zapraszam do wysłuchania piątego odcinka podcastu Zarządzanie dietą. Powiem ci w kilku prostych krokach, jak możesz schudnąć przy okazji spożywając to, co naprawdę lubisz. To nie clickbait! Promuję smaczną dietę, z produktami, które naprawdę lubisz. W tym odcinku dowiesz się, jak komponować dietę z ulubionymi produktami w tle, czyli jak chudnąć jedząc to, co lubimy. Zachęcam Cię do zajrzenia na mój kanał i posłuchania odcinka a także zostawienia komentarza pod podcastem. Bardzo mnie tym zmotywujesz i zachęcisz do działania. To przygotowałam dla Ciebie transkrypcję odcinka poniżej. Planuję zawsze wstawiać transkrypcję, bo wiem, że niektórych i tak nie przekonam do tej formy przekazu. Zatem jeśli wolisz czytać, usiądź wygodnie! Początek Znowu mnie tutaj trochę nie było, także cześć wszystkim! Dlaczego mnie nie było? Ponieważ nagromadziło mi się bardzo dużo rzeczy, biegnę w biegu powstania, co prawda tylko na 5 km., Ale sam fakt że biegnę jest śmieszny, ponieważ nie lubię biegać, więc to jest troszeczkę wychodzenie ze swojej strefy komfortu, zdałam prawko, egzamin teoretyczny (na razie) także dopiero zaczęłam jazdę oraz uczę się niemieckiego, także trochę skumulowało mi się tych rzeczy. Ostatnio na Facebooku zapytałam się was, o czym w sumie chcielibyście posłuchać i wygrał jeden temat. Temat brzmiał: jak schudnąć jedząc to, co lubimy? Sprawa wydaje się już przegrana na początku, no bo badania wykazały że ludzie jedzą więcej, gdy żywność jest po prostu smaczna, gdy posiłki są smaczne. Poza tym jedzenie też, które lubimy, jest bardziej tłuste, no i bardziej kaloryczne, więc od razu pewnie wydaje wam się, że nie ma takiej opcji i będę tutaj mimo wszystko was namawiać do rezygnacji z tych potraw. Natomiast to nie jest do końca tak, ja jestem tego żywym przykładem- ja i moi podopieczni- kiedy prowadziłam pacjentów w Poznaniu w gabinecie, ponieważ zawsze starałam się, by w ich rozpisce znajdowały się ich ukochane pozycje, może troszeczkę zmodyfikowane przeze mnie, troszeczkę odchudzone, albo po prostu w zmniejszonej ilości. W każdym razie istnieje coś takiego jak dieta z produktami, które lubimy. I podczas tego podcastu chciałabym wam zaprezentować kilka kroków, kilka modyfikacji, które należy wykonać, żeby cieszyć się dietą i jednocześnie chudnąć. Przede wszystkim: życie jest krótkie i trzeba umieć cieszyć się nowymi potrawami, nowymi smakami, jeżeli ktoś już nie znajduje w sobie radości z jedzenia to jest to jakiś tam problem, ale jednocześnie trzeba znaleźć kompromis między tym, co dobre, smaczne, a tym, co zdrowe. Bo wiadomo, że jeżeli będziemy napychać się tym jedzeniem, jeżeli nie będziemy kontrolować ilości, no to to ‘życie jest krótkie’ staje się faktem, ponieważ sami sobie to życie skrócimy. Przyczyną otyłości i nadwagi jest zawsze nadkonsumpcja. I tutaj sprawa jest prosta- jeżeli ktoś mówi: jem mało i nie chudnę, no to pewnie niedoszacowuje ilości, które tak naprawdę je albo przez lata diet metabolizm kolokwialnie mówiąc zwolnił, czyli podstawowa przemiana materii zmniejszyła się i występuje oczywiście przybieranie masy ciała. Dla mnie kluczem w ogóle trwałej zmiany nawyków, czyli takiej, która będzie trwać lata i będzie dawać rezultaty, jest przede wszystkim polubienie swojej diety. I to jest moja misja najważniejsza, którą pragnę promować i propagować, bo jeżeli widzę, że ktoś je kurczaka z ryżem i brokułami przez 2 tygodnie no to aż ciśnie mi się takie pytanie na usta: ale jak długo zamierzasz w tym wytrwać. Czy nie czujesz monotonii? No i są oczywiście pewne osoby, które traktują dietę zadaniowo i absolutnie nie mają z tym problemu, że jedzą kurczaka z ryżem i brokułami, no ale ja jestem jednak taką osobą, która kocha jedzenie. Autentycznie widzę w tym przyjemność i frajdę, ale jednocześnie nie chcę mieć nadwagi, nie chcę mieć otyłości i chcę wynieść z tego pokarmu jak najwięcej wartości zdrowotnych. Jest w ogóle ciekawe, że często uważa się, że osoby z nadwagą i otyłością to są osoby, które kochają jedzenie czy osiągają jakąś większą przyjemność, ale według badań, które oczywiście jak zwykle podlinkuję we wpisie na blogu osoby z nadwagą i otyłością wcale nie deklarują jakichś większych preferencji podczas degustacji żywności, podczas takich badań. I nie ma wyraźnych dowodów, że istnieje związek pomiędzy wrażliwością na smak lub preferencjami smakowymi, a np. masą ciała, więc to nie jest jakaś logiczna czy oczywista korelacja. No, co prawda, istnieją dowody na większe preferencje pokarmów tłustych wśród osób z nadwagą i otyłością, czy słonych, tutaj z tego co pamiętam to wśród dzieci było takie badanie. No, ale to jest bardziej prawdopodobne, że to jest problem z brakiem odpowiedniej kontroli, a nie z rzeczywistymi jakimiś większymi preferencjami. Więc podsumowując jest tak, że wszyscy lubimy jakieś określone pokarmy i to nie jest problem, to nie jest przyczyna otyłości że my mamy jakieś preferencje czy kochamy jedzenie, tylko problem jest z brakiem kontroli i troszeczkę mało sprytnym ułożeniem tych smakołyków w ciągu dnia. Często też dostaję pytania pt. ‘dlaczego wszystko, co pyszne, jest niezdrowe?’ No to jest myślę, że logiczne, ewolucyjnie preferencje smakowe zostały tak ukształtowane, żeby poszukiwać żywność o wysokiej wartości energetycznej, ponieważ należy pamiętać że kiedyś nasi przodkowie nie mieli tak nieograniczonego dostępu do jedzenia, jaki mamy obecnie. Więc myślę, że to jest dosyć jasne, no i przede wszystkim mamy problem na poziomie ewolucyjnym, bo jeszcze nasze geny nie zorientowały się, że mamy nadmiar tego jedzenia, że mamy nadmiar bodźców. Bardzo często odczuwamy głód emocjonalny, nie jest to głód fizjologiczny, czyli jemy kiedy jesteśmy smutni, zestresowani. I myślę że pierwszym najważniejszym krokiem, żeby schudnąć jedząc to, co lubimy, jest wykształcenie w sobie tego mechanizmu samokontroli, czyli potrafisz sobie nałożyć pasek czekolady i zjeść ten pasek, nie więcej. Potrafisz zjeść porcję w restauracji, nie więcej. Potrafisz wypić jeden kieliszek wina, nie więcej. I jeżeli tych mechanizmów sobie nie przepracujesz, no to możesz zatrzymać podcast już na tym etapie. Co prawda ja będę mówiła jak to mniej więcej kontrolować, ale jeżeli nie potrafisz sobie radzić z kontrolą, to są już problemy na poziomie psychodietetycznym, no i to nie jest temat tego odcinka. Natomiast jeżeli jesteś osobą, która potrafi siebie kontrolować i kontrolować swoje nawyki, to powiem ci w kilku prostych krokach, jak możesz schudnąć przy okazji spożywając to, co naprawdę lubisz. Kontroluj swoją dietę Dobra, wiemy już, że pierwszym krokiem jest samokontrola, natomiast drugim jest nie tylko samokontrola ale kontrola tego, co spożywasz i tutaj jest kilka rzeczy. Po pierwsze: warto mieć przy każdej diecie wagę kuchenną. Taka waga kosztuje na allegro 30 złotych- ja swoją nabyłam za 30 złotych. No i warto sobie te produkty ważyć, oczywiście przed ugotowaniem i coś z tym dalej robić. Ponieważ słuchasz mojego podcastu domyślam się, że jesteś osobą raczej ogarniętą technicznie. Polecam ściągnąć aplikację, która służy do kontrolowania spożywanych posiłków, kontrolowania energetyczności diety- białka, tłuszczów i węglowodanów. Ja używam fitatu, ale to nie jest lokowanie produktu, jest jeszcze myfitnesspal, także nada się każda, która tobie pasuje. Z tego, co wiem to komputerowo jest kalkulator ‘ile waży’, tam sobie można też wprowadzać takie produkty. I dlatego też ta waga się przyda po prostu, bo czasami ciężko określić, czy dana kromka waży 35 g czy 70, a uwierzcie mi- nawet ja, jako dietetyk czasami mam problem z oszacowaniem gramatury posiłków, przez co możesz niedoszacowywać wagi tych produktów, które spożywasz. No i teraz takie zadanie dla ciebie- pierwsze- przez dwa tygodnie jedz zwyczajowo, czyli to, co rzeczywiście lubisz, to, co jest elementem twojej diety, to co też ci utrudnia odchudzanie i wprowadzaj sobie do tego kalkulatora wszystko to, co jesz. I teraz liczy się wszystko- łyżka oleju, to, co wypijesz, piwko ze znajomymi, kieliszek wina (albo pięć), warzywa również radzę wliczać do bilansu. Ziemniaki przed ugotowaniem, albo po ugotowaniu w sumie bo one ważą tyle samo przed i po, taką ciekawostka, frytki, chipsy, wszystko- dosłownie. Tylko proszę cię, nie zapominaj o tym żeby wliczyć też masło, albo właśnie tak jak mówiłam olej, żebyś miał też taki obraz dokładny spożywanych kilokalorii, tłuszczów, węglowodanów i białka. Taka też ciekawostka dla ciebie- trzeba coś czasami nowego w życiu zrobić i sobie coś takiego oblicz. Weź średnią z dwóch tygodni, no i załóżmy że to będzie 2500 kcal i to jest twój bilans, że tak powiem, zero czyli raczej nie tyjesz, raczej nie chudniesz, bo domyślam się, że chcesz schudnąć więc musisz ustalić sobie bilans zero i od tego bilansu musisz odjąć od 300 do 600 kcal, czyli załóżmy właśnie że wyszło to 2500 kcal, no to przyjmij sobie teraz, że jesz 2000, chociaż na początek zalecam jakiś mniejszy deficyt. I z tych posiłków, które lubisz właśnie skomponuj sobie taką dietę, żeby te 2000 kcal sobie dostarczyć, czyli mniej niż tak naprawdę dostarczałeś przez te 2 tygodnie. To jest o tyle fajne, że przez 2 tygodnie już będziesz mieć świetną wprawę w dodawaniu posiłków do tej aplikacji i to brzmi może bardzo wyczerpująco, ale mi to zajmuje 10 minut. Wiem, że obecnie wiele moich podopiecznych tak sobie liczy podaż kcal, są również bardzo zadowoleni z tego sposobu. Ważne, żeby trochę się obyć z tą aplikacją, ona jest bardzo wygodna, ponieważ możesz skanować sobie kody różnych produktów, możesz dodawać sobie jakieś swoje posiłki, ja np. mam bazę około stu posiłków, które właściwie jem na okrągło, więc zmieniają się czasami jakieś gramatury to sobie wchodzę w ten posiłek i tylko zmieniam jeden produkt, nie muszę od nowa definiować całego posiłku. Także to jest jakby pierwszy krok ku temu, żeby zorientować się w ogóle, gdzie leży problem, ile tych kilokalorii spożywasz i sobie je po prostu obciąć. Komponowanie diety redukcyjnej Czyli obcinamy sobie te powiedzmy od 300 do 600 nawet kcal jako nasz tzw. deficyt energetyczny i nową kaloryczność trzeba teraz zapełnić potrawami. No, ale już obiecałam, że możemy schudnąć jedząc to, co lubimy, a ponieważ przez te 2 tygodnie zapewne jadłeś czy jadłaś to, co lubiłeś czy lubiłaś, no to wypadało by znowu jakby nadal jeść to, co lubimy. I teraz parę ode mnie również podpowiedzi czy tricków, które mi pomagają odchudzać potrawy czy po prostu wmieścić je jakoś w bilans. Weź pod uwagę to, że najbardziej kalorycznym elementem posiłków jest zawsze tłuszcz. 1 gram tłuszczu to jest 9 kcal, 1 gram węglowodanów i białka to są 4 kcal więc masz tutaj jakieś porównanie. Dla zaspokojenia ciekawości 1 gram alkoholu to jest 7 kcal. Olej, orzechy, masło, smalec, mascarpone, majonez, sery żółte, pleśniowe, wieprzowina, wołowina, boczusie- to są produkty, które będą dostarczały zawsze najwięcej energii. I warto właśnie sobie te tłuszcze troszeczkę zmniejszyć lub czymś zastąpić, ja np. czasami jak przeglądałam dzienniczki moich podopiecznych to było np. smażenie na pięciu łyżkach oleju piersi z kurczaka, gdzie w ogóle to nie miało dla mnie sensu, ponieważ można smażyć zupełnie bez tłuszczu, są teraz takie fajne patelnie, że tego tłuszczu nawet nie potrzeba, albo np. majonez do tej kanapki codziennie dodawany w postaci 30 gramów można spokojnie zastąpić mieszanką jakąś, np. guacamole albo po prostu obciąć ten majonez. Także na etapie przygotowywania tych posiłków warto się zastanowić po prostu, z czego możemy zrezygnować, co możemy obciąć. Zapiekanki będą świetnie smakowały, jeżeli zastąpisz ser żółty mozarellą, która jest mniej kaloryczna, której można dodać mniej. Tak samo jakieś produkty z mięsem- nie musimy używać tej wieprzowiny pełnotłustej, jest teraz wieprzowina chuda, można ją dostać chyba w każdym dyskoncie. Także trzeba podejść do tego tak, jak ja lubię, czyli strategicznie rozważyć sobie każdy przepis i postarać się zastąpić te najbardziej kaloryczne elementy posiłków. Też fajnym pomysłem jest zastanowienie się nad obróbką termiczną. Nie wszystko trzeba smażyć, a jeżeli już musisz smażyć, to są patelnie grillowe. Możesz też upiec w piekarniku, gdzie najczęściej tego tłuszczu nie trzeba tyle dodawać, albo praktycznie w ogóle nie musisz dodawać, jeżeli pieczesz np. w pergaminie. No wiadomo, że tutaj gotowanie na parze jest najbardziej preferowanym rodzajem przygotowania produktów, no ale domyślam się, że jeżeli mówimy o diecie skomponowanej z rzeczy, które lubimy, no to ciężko mi wyobrazić kogoś, kto powie że ‘ja naprawdę lubię jeść ziemniaki na parze’ (albo warzywa na parze). Jeżeli jednak jesteś takim szczęściarzem, no to super. Okej- surowce. Czy da się w ogóle odchudzić elementy składowe przepisu, albo chociaż jakoś uzdrowić inną modyfikacją? Nie musisz odchudzać koniecznie tej potrawy, możesz pomyśleć, czy da się zjeść mniej, ale zwiększając sobie objętość. Ja np. lubię, jeżeli wychodzę już do restauracji i np. jem pizzę, to kiedyś potrafiłam zjeść całą pizzę, a teraz jem załóżmy połowę, ale przed sobie zamawiam miskę warzyw, nie proszę o sos, po prostu jem warzywa i to sprawia, że mam mniej miejsca w żołądku, a nadal cieszę się posiłkiem, no bo jem normalną pizzę. Popijam to kieliszkiem wina, całość posiłku ma może z 800 kcal, czyli nie 1600 tak jak kiedyś, a ja jestem naprawdę najedzona i szczęśliwa. Więc niekoniecznie musisz jakby modyfikować sobie ten przepis, możesz po prostu pomyśleć o tym, jak zmniejszyć daną porcję. Okej, dalej myślę, że dobrym trikiem jest zwiększenie ilości białka w daniu, ponieważ wtedy będziesz się czuć bardziej nasycony, będziesz potrzebować mniej tej porcji, mniejsze danie że tak powiem musisz sobie dostarczyć wtedy, dlatego białko jest jakby elementem, na który zawsze w trakcie układania jadłospisu należy zwrócić uwagę- na zwiększoną podaż białka i to jest coś, co warto sobie zapamiętać. I białko gdzie znajdziemy? To jest chudy nabiał, jeśli oczywiście możesz albo chcesz jeść nabiał, jeżeli nie to jest ciecierzyca, tofu, przetwory sojowe, mamy oczywiście jaja, drób, mięso, teraz mięso oczywiście brzmi ogólnikowo ale głównie poleca się drób ze względu na zawartość białka. Często też dostaję pytania: jak jeść słodycze na diecie? Odpowiedź jest bardzo prosta: nie żałować sobie, ale pod warunkiem jeśli mamy wykształcony ten mechanizm samokontroli, o którym mówiłam na początku, czyli jeżeli potrafisz zjeść pasek czekolady i na tym poprzestać. Ja sobie zawsze odmierzam np. 15 gramów czekolady, odkładam na talerzyk i to jest moja wieczorna porcja. Jeżeli mam ochotę na chipsy, robię to samo- odmierzam 30 gramów i nakładam na talerzyk. Zawsze nakładaj sobie tego typu przyjemności, nie jedz bezpośrednio z paczki, ponieważ łatwo wtedy stracić kontrolę i w sumie łatwo stracić orientację, ile my tego tak naprawdę zjedliśmy. Po drugie: warto to sobie wkomponowywać w posiłek, to znaczy jem obiad i od razu po obiedzie jem sobie tą czekoladę, nie jeść tego nigdy, przenigdy osobno, no bo jeżeli zjesz cukierka o 16, wzrośnie ci poziom glukozy we krwi i o 18 będziesz na pewno głodna, czy głodny, więc w konsekwencji to ci zwiększy ilość spożywanych kilokalorii. Czyli podsumowując: słodycze, alkohol, wszystko jestem jak najbardziej na tak, o ile nie jest to więcej niż 100-200 kcal dziennie pochodzących z takich przyjemności i jest to odpowiednio wkomponowane w codzienny jadłospis. No to teraz może kilka przykładów, żeby nie być gołosłowną- podam jakieś konkretne posiłki i co z nimi zrobiłam, że je odchudziłam i mogę je jeść na diecie. Pamiętam, że kiedyś naszym ulubionym daniem takim sobotnim była carbonara, teraz Carbonary jakby nie jadam bo staramy się w ogóle nie jeść wieprzowiny i ograniczać spożywane mięso, ale jeżeli chodzi o Carbonarę no to części składowe to boczek, jaja, makaron taki chamski, pszenny i niektórzy jeszcze dodają śmietanę, ja nie jestem team śmietana także nie dodaję jej do Carbonary. Co robiłam to część makaronu zastępowałam tartą w paski cukinią, która bardzo mi zwiększała objętość tego dania, zrobiła mi się taka duża micha tej Carbonary. Nie dodawałam śmietany bo uważam, że Carbonara jej w ogóle nie potrzebuje, trzeba rozbełtać jaja, dodać do tego 5-10 gramów parmezanu co nie jest jakąś dużą kalorycznością, zmniejszałam ilość boczku, na tym wytopionym tłuszczu z boczku podsmażałam jeszcze troszkę fileta z kurczaka i to wszystko mieszkałam potem z solą, pieprzem i tą mieszanką warzywno-makaronową, tym roztrzepanym jajkiem, jajkami w sumie- dwa chyba to były jajka i do tego oczywiście dużo rukoli, dużo pomidorów i chyba to było jakoś 450 kcal więc o połowę udało mi się zmniejszyć kaloryczność. Inny przykład- Spaghetti bolońskie. Wystarczy użyć mięsa chudego, np. z indyka, albo właśnie jest mięso wieprzowe chude, kupowałam je chyba w Biedronce, taki sam trik z makaronem- część tartej cukinii, część makaronu, do tego dużo warzyw, sos pomidorowy i właściwie danie jest bardzo dietetyczne. Jeśli chodzi o np. jakieś ciasta to zawsze, jakiekolwiek ciasto piekę, zmniejszam o połowę ilość cukru i zastępuję ten cukier erytrytolem. Dla mnie to super słodzik, ma 0 kcal, jest dosyć słodki, tylko trzeba wyczuć jego odpowiednią ilość, tego erytrytolu. Jeżeli chodzi o jakieś danie typu Tiramisu, gdzie masz Mascarpone np., które jest totalnie kalorycznym serem, to daje połowę tego serka Mascarpone, połowę daje jakiegoś serka 0%. Smakowo jakoś to nie traci specjalnie, a ja zyskuję że tak powiem przewagę kaloryczną. Wypracuj zdrowe nawyki Kolejnym krokiem (bo to jeszcze nie koniec) jest ogólnie wypracowanie zdrowych nawyków. Bo to nie będzie miało sensu (odchudzanie się jedząc to, co lubimy), jeżeli my nie nauczymy się zdrowszych nawyków. I to są proste sprawy: Zawsze jedz warzywa i owoce, o tym mówiłam w poprzednim odcinku i to nadal podtrzymuję, nic się nie zmieniło od ostatniego miesiąca, to jest najważniejsza zasada każdej diety: jeść więcej warzyw i owoców do każdego posiłku. Następnie spożywamy regularne posiłki, teraz się wszyscy wykłócają, są to diety, gdzie się nie je rano, są posty itd, natomiast ja dalej uważam jako dietetyk po ponad pięciu latach studiów, że najbardziej dostosowanym do trybu życia obecnego człowieka elementem wspierającym kontrolę glikemii jest spożywanie regularnych posiłków. To znaczy nie musisz jeść ich pięciu, absolutnie, możesz jeść cztery, nawet trzy. Myślę, że to trzy to jest minimum, byle by to były posiłki regularne, zapewniające tobie taką objętość, która sprawi, że jesteś nasycony. Jemy powoli, nie spieszymy się, nie popijamy posiłków absolutnie kawą ani herbatą, żeby nie zaburzać wchłaniania składników mineralnych i witamin, ogólnie między posiłkami pijemy tylko wodę, rezygnujemy z soków, napojów gazowanych, to nie jest nikomu do niczego potrzebne w przeciwieństwie do wody. Oczywiście nie mówię tutaj o herbacie ziołowej czy jakichś innych herbatach, czy kawie, którą jak najbardziej uważam, że warto pić ze względu na antyoksydanty. Ale proszę- zrezygnuj z soków, w szczególności napojów, które są dosładzane, jeszcze soki jako tako, ale pamiętaj, że soki są pozbawione błonnika, więc wzrasta po nich poziom cukru we krwi, ogólnie niefajna historia. Następnie myślę, że kolejnym krokiem jest zamiana spożywanego cukru na erytrytol czy ksylitol, rezygnacja w ogóle ze słodyczy, które mają olej palmowy. Jeżeli chcesz słodycze- masz moje błogosławieństwo, ale postaraj się chociaż zwracać uwagę na skład, żeby nie było tam oleju palmowego- save the planet. Następnie zwiększamy udział produktów z pełnego przemiału, ja też nie jestem tutaj stuprocentową zwolenniczką totalnej rezygnacji z jakiegoś białego pieczywa czy ryżu białego, czasami są sytuacje jakieś żołądkowe, które wręcz nie pozwalają nam spożywać takiej ilości błonnika. Sama zresztą bardzo lubię ryż biały i żaden dietetyk nie byłby w stanie mnie namówić do spożywania ryżu brązowego, no bo kurczak tikka masala, czy tofu tikka masala pasują tylko do białego ryżu. Ale postarajmy się mimo wszystko wybierać te produkty z pełnego przemiału takie jak chleb żytni razowy, jakieś pełnoziarniste makarony. Myślę, że to wyjdzie nam tylko na zdrowie. Zadbaj o higienę życia O matko, jak się w ogóle rozgadałam! Miało być 15 minut maksymalnie i znowu wyszło jak wyszło. W każdym razie ostatnim punktem, który sobie wynotowałam jeszcze w mojej krótkiej agendzie, no to są ogólne jakby kroki, które możemy poczynić z tzw. higieną życia, czyli np. wypracować sobie alternatywne metody radzenia sobie z emocjami, ze stresem, ponieważ najczęściej przerywamy dietę albo nasze postanowienia dlatego, że się cieszymy bardzo z czegoś, albo właśnie jesteśmy mega zestresowani. A należy pamiętać, że wysoki poziom stresu wiąże się ze wzrostem stężenia kortyzolu, tym samym wzrostem neuropeptydu Y, co nasila nam odczucie głodu i jest takie błędne koło- stresujemy się, jesteśmy głodni, jemy więcej i potem się zestresowaliśmy tym, że jemy, także to jest kolejny punkt, który należy wziąć pod uwagę. Te metody radzenia sobie ze stresem, z emocjami, tymi negatywnymi, pozytywnymi, są mega ważne w przypadku jakiejś długotrwałej zmiany nawyków żywieniowych. Bardzo fajnym pomysłem jest sport i to jest kolejny punkt na mojej liście- trzeba zwiększyć aktywność fizyczną w ciągu dnia. I nikt nie każe tobie iść przerzucać sztangi, tylko możesz po prostu iść na spacer, zainstalować sobie kolejną aplikację np. do monitorowania kroków, ustalić sobie jakiś cel dzienny, tego się trzymać. Generalnie spacerowanie jest najbezpieczniejszą i najtańszą metodą na zwiększenie aktywności fizycznej w ciągu dnia i zawsze będę polecać spacery. Może być to również rower, nie będę się dłużej nad tym wywodzić, to jest coś do zapamiętania, trzeba zwiększyć aktywność fizyczną w ciągu dnia. No dobra, następnie myślę, że należy zastanowić się nad swoją dietą redukcyjną, to znaczy- jeżeli bardzo mocno obcinasz sobie kalorie, jesz coraz mniej, to jesteś długotrwale, chronicznie właściwie przemęczony. Znowu nam wzrasta kortyzol, spada leptyna, spada serotonina, jest to znowu błędne koło i znowu jemy przez chwilę więcej, potem mamy wyrzuty sumienia, potem znowu sobie bardzo dużo obcinamy. Trzeba jeść tyle by się najadać, ale mimo wszystko być w lekkim deficycie. Także to jest coś, co należy rozważyć w kontekście długofalowym, czyli nie myślimy o diecie jako o czymś chwilowym, na sekundkę, tylko czymś długofalowym, przez co też nasza higiena życia ogólnie się polepszy, będzie nam łatwiej utrzymać założenia żywieniowe i w konsekwencji łatwiej nam schudnąć jedząc to, co lubimy. Podsumowanie No to co, myślę że czas na podsumowanie, bo się już naprawdę rozgadałam, pewnie mi kortyzol ze stresu wzrośnie. Okej, pierwszym krokiem, żeby jeść to, co lubisz i chudnąć, jest wypracowanie sobie mechanizmu samokontroli. Następnie kontroli tego, co spożywasz, czyli ważyć produkty, przez 2 tygodnie wyliczyć sobie średnią spożywanych kcal, najlepiej w aplikacji typu fitatu. Następnie robimy krok zwany modyfikacją i odchudzaniem potraw, tutaj eliminujemy najbardziej tłuste elementy naszego jadłospisu lub zastępujemy je czymś, zmniejszamy ilość porcji, zwiększamy ilość białka i ogólnie zawsze ważymy porcje spożywanych słodyczy czy przekąsek, żeby też mieć świadomość ile tego spożywamy. Kolejnym krokiem jest wypracowanie zdrowych nawyków- więcej warzyw i owoców, regularność posiłków, jemy powoli, pijemy tylko wodę, zamieniamy cukier na erytrytol i zwiększamy ilość produktów pełnoziarnistych. I ostatnim krokiem jest tzw. higiena życia, czyli wypracowanie sobie alternatywnych metod radzenia sobie z emocjami, np. uprawianie sportu i ogólnie zwiększenie aktywności fizycznej, zwiększenie naszej puli kcal, żeby drastycznie nie obniżać spożywanej energii i radzenie sobie ze stresem i negatywnymi emocjami. To wszystko, co dla was na dzisiaj przygotowałam. Bardzo dziękuję za wysłuchanie tego odcinka, chętnie usłyszę też o waszych metodach na jedzenie tego, co lubimy i przy okazji chudnięcie, zapraszam was na swoją stronę także na Facebook zdrowie przez kuchnię i na Instagram Agnieszka Ciepłowska. Do usłyszenia, do następnego razu. Bibliografia van Meer F, Charbonnier L, Smeets PA. Food Decision-Making: Effects of Weight Status and Age. Curr Diab Rep. 2016;16(9):84. doi: Johnson F, Wardle J. Variety, palatability, and obesity. Adv Nutr. 2014;5(6):851–859. Published 2014 Nov 14. doi: Tytuł zachęca co? Tak jak wiele różnych poradników jakie znajdziesz w dobie Internetu. Niektórzy stwierdzić mogą – po prostu nie myśl, nie umiesz? Inni z kolei powiedzą: ”Nie męcz się, człowieku – masz grubsze kości!” Jak schudnąć jedząc słodycze? Pytanie przyznasz, że dość kontrowersyjne. Jak to ze wszystkim, są dobre i złe strony każdego przedsięwzięcia, tak samo wygląda sytuacja z Internetem i poradami w świecie Fitness. Legal Cakes – to z pewnością dobra opcja, zdrowe ciasto – np. czekoladowo bananowe, które znajdziesz na mojej stronie -> no i moje ulubione – zdrowy rozsądek. Dużo na ten temat mówię również na Youtube – Bynajmniej, nie ironizuję i chciałbym wyjaśnić Ci pewien mechanizm w jaki wpada większość nas. Jest to próba niemyślenia o słodyczach. Czy ciastka faktycznie tuczą? Tak, jak wszystko w nadmiarze. Czy można jeść słodycze na diecie? Wychodząc z gabinetu dietetyka bardzo możliwe, że otrzymasz listę mnóstwa zakazów i nakazów. Jedz mniej, ruszaj się, wyklucz słodycze, cukier, fast foods. Czy to zrobisz to jedno, jak się z tym będziesz czuć do drugie. Wychodzę jednak z założenia, że całkowita eliminacja słodyczy to zbyt duży problem dla osoby, która do tej pory jadła ich całkiem sporo. Z pomocą idzie Daniel Wegner a dokładnie jego eksperyment. Prosił uczestników eksperymentu o to aby nie myśleli o białym niedźwiedziu. Pod ręką mieli dzwoneczek, którego mieli używać za każdym razem kiedy postać przemiłego zwierzaka się jednak pojawiła. Okazało się, że biały miś pojawiał się bardzo często, nawet gdy uczestnik za wszelką cenę próbował uwagę skupić na czymś zupełnie innym. Wniosek: Usilne próby niemyślenia o czymś nie pomoże, wręcz przeciwnie. Odpowiadając na pytanie: Jak przestać myśleć o słodyczach? Spróbuj podejść do tematu trochę inaczej jak dotychczas. Wszystko jest dla ludzi a podejście zero-jedynkowe traktowane przez większość osób jest nie do końca rozsądne. O ile jesteś w stanie sobie na to pozwolić ( nie borykasz się z żadną jednostką chorobową) to nie próbuj wyeliminować słodkości całkowicie. No bo nawet jeśli schudniesz bez nich, to co dalej? Zastanów się również w jakich konkretnych sytuacjach myślisz o słodyczach? Czy jedzenie słodyczy nie stało się nawykiem? Czy nie sięgasz po nie po prostu z głodu? Wydawać się może, że słodycze to największy wróg naszej zgrabnej sylwetki. Ta kobieta udowodniła, że nawet jedząc je przed snem, jesteśmy w stanie schudnąć. Niektóre kobiety decydują się na eksperymenty, żeby udowodnić działanie różnych modnych składników lub jego brak. Z reguły są to tzw. zdrowe produkty, np. kurkuma. Czasami jednak te eksperymenty są znacznie przyjemniejsze - ta kobieta przez tydzień jadła tylko fast foody, żeby sprawdzić, jak wpłyną one na jej zdrowie i wygląd. Podobnie zrobiła ta dziennikarka. Redaktorka portalu postanowiła bowiem udowodnić, że da się schudnąć, jedząc co wieczór słodycze. Swój eksperyment prowadziła przez także: Przez tydzień jadła pizze i makarony. Efekty tego eksperymentu były zaskakującePrzez tydzień jadła desery wieczorem, a i tak schudła. Jak to zrobiła?Dziennikarka portalu Christina Stiehl, stwierdziła, że rezygnacja ze słodyczy na diecie nie jest dobra i można jeść produkty z cukrem, a nadal chudnąć. Postanowiła to udowodnić. W tym celu Christina zdecydowała się na dość przyjemny eksperyment. Dziennikarka przez tydzień co wieczór jadła coś słodkiego, choć zarzeka się, że nie należy do zwolenniczek deserów. W ten sposób chciała sprawdzić, czy to sprawi, że przybierze na wadze. Jednego dnia postawiła na orzechy w czekoladzie, jeszcze innego sięgnęła po babeczki z masłem orzechowym i ciemną czekoladą. Pilnowała jednak tego, żeby zawsze mieścić się w zapotrzebowaniu kalorycznym 150 kcal. Dlaczego i jakie efekty zauważyła? Przekonajcie się sami. Zobacz także: Odżywianie holistyczne stało się modne. Nie ma nic wspólnego z dotychczasowymi dietamiCo noc jadła desery. Jak to wpłynęło na jej wygląd? Christina wzięła sobie do serca radę znanego trenera, Jima White'a. Mężczyzna zaleca bowiem swoim podopiecznym zjedzenie na koniec dnia ulubionej przekąski, która będzie miała nie więcej niż 150 kcal. Ma to być idealną nagrodą za cały dzień zdrowego odżywiania. Każdy potrzebuje trochę przerwy od diety, a ja czuję, że 150 kalorii każdego dnia nie zrujnuje efektów, zwłaszcza jeśli jest ono przewidziane w planie dnia - dziennikarka cytuje słowa trenera osobistego. Okazuje się, że Jim miał rację, co Christina właśnie udowodniła. W ciągu tygodnia eksperymentu dziennikarce udało się schudnąć 2 kilogramy - mimo łakoci zawartych w diecie. Oczywiście należy też pamiętać o tym, że cukier nie wpływa korzystnie na nasze zdrowie. W tak niewielkich ilościach jednak nikomu nie powinien zaszkodzić. A taka niskokaloryczna nagroda może składać się także ze słonych przekąsek - wszystko zależy od tego, na co macie w danej chwili także: Codziennie przez tydzień piłam wodę z kurkumą i imbirem. Jakie efekty zauważyłam? Źródło: Większość z nas zmaga się z nadmiernym pociągiem do słodyczy. Nie potrafimy sobie odmówić słodkiego smaku, co niestety wpływa niekorzystnie na nasze zdrowie. Nadmiar cukru prowadzi do licznych chorób i otyłości. Zastanawiając się jak przestać jeść słodycze, musimy potraktować ten problem kompleksowo. Bez zrozumienia, dlaczego ciągnie nas do słodkości, nie uda się nam ich odstawić. Słodycze są bardzo pociągającą przekąską, której najczęściej trudno jest nam sobie odmówić. Kochamy ich smak, jemy je, żeby się odstresować i uwolnić endorfiny. Cukier dodaje nam energii i znacząco poprawia samopoczucie. To niestety tylko chwilowy efekt. Wraz ze wzrostem poziomu cukru organizm zwiększa produkcje insuliny, która go przetwarza i już wkrótce odczuwamy jego niedobór, co zmusza nas do sięgnięcia po kolejną słodką przekąskę. To błędne koło jedzenia słodyczy sprawia, że tak trudno się od nich uwolnić. Jak przestać jeść Żeby przestać jeść słodycze konieczne jest odpowiedzenie sobie na pytanie, dlaczego ich potrzebujemy. Musisz ocenić czy jesz je dlatego, że odczuwasz głód, brak energii, a może po prostu robisz to wyłącznie ze stresu i pilnej potrzeby poprawienia samopoczucia. Zależnie od tego czym motywowana jest potrzeba spożycia słodyczy, należy podjąć właściwe kroki dla ograniczenia lub całkowitego zlikwidowania tego nawyku. Co zrobić, żeby nie jeść słodyczy Bardzo prawdopodobne, że wobec niepokojąco rosnącej wagi postanawiasz zdecydować się na pełną rezygnację ze słodyczy. Natychmiastowe odstawienie wszystkich słodkich przekąsek może wydawać się najskuteczniejszym sposobem na zerwanie z tym przyzwyczajeniem. To jednak nie zawsze jest najlepsze wyjście. Znacznie lepszym sposobem jest stopniowa zmiana stylu życia. Dzięki temu nie tylko będzie ci łatwiej przestać jeść słodycze, ale i zminimalizujesz ryzyko, że pozbawiony dotychczasowego dopływu cukru organizm, zacznie się go domagać jeszcze więcej. Dlaczego nie mogę przestać jeść słodyczy Chociaż wydaje się, że to tylko niepozorny składnik kuchenny, nie można mieć złudzeń, cukier uzależnia. Działanie cukru nie różni się mocno od innych substancji uzależniających. Jedzenie słodkości wpływa na znajdujący się w mózgu ośrodek nagrody. Zjedzenie kostki czekolady daje nam błyskawiczną gratyfikację, od razu czujemy się lepiej, nasze smutki mijają. Niestety efekt trwa bardzo krótko, ale powrót do tego stanu jest bardzo prosty, wystarczy kolejna kostka, a po niej następna. W ten sposób bardzo łatwo wykształca się uzależnienie. Codzienne jedzenie słodyczy Nawet bardzo silna wola ma problem, żeby poradzić sobie z nawykiem codziennego jedzenia słodyczy. Wiele osób nie traktuje tego jako uzależnienie, myśląc, że dotyczy do tylko groźnych używek jak alkohol czy narkotyki. Wpływ cukru na układ nerwowy jest często bagatelizowany i traktowany pobłażliwie. Duża w tym zasługa producentów słodkich wyrobów. Batony, cukierki i czekolady reklamowane są jako sposób na poprawienie nastroju w słaby dzień. Zachęca się, żeby sięgać po nie, kiedy tylko mamy na to ochotę. Jak ograniczyć słodycze Wiesz już, dlaczego tak trudno jest przestać jeść słodycze. Pytanie brzmi, w jaki sposób się za to zabrać, żeby ograniczyć uzależnienie, bez ryzyka, że skończymy, jedząc jeszcze więcej słodkości niż na początku? Staraj się postępować według następujących zaleceń: Zastanów się, dlaczego jesz słodycze. W jakich momentach to robisz i co ci daje zjedzenie słodkiej przekąski. Zrozumienie powodu, dla którego sięgasz po cukier, jest niezbędne, żeby go się, czy twoja dieta jest właściwie zbilansowana, możesz w tym celu skonsultować się ze swoim lekarzem albo dietetykiem. Niedobory w diecie, brak witamin, albo niedostateczna kaloryczność posiłków mogą wpływać na twoją potrzebę sięgania po czekoladę czy zmniejszaj ilość spożywanych słodyczy. Natychmiastowe zerwanie z przyzwyczajeniem może przynieść skutki odwrotne od zamierzonego i tylko wzmocnić apetyt na zdrowego jedzenia, którym możesz zastąpić czekoladę i inne słodkie przekąski. Sięgaj po owoce, albo artykuły spożywcze, które nie zawierają dużych ilości cukru. Pamiętaj, że z każdym kolejnym dniem będzie ci łatwiej przestać jeść słodycze. Jeżeli masz wrażenie, że nie dajesz sobie rady z uzależnieniem od słodzonych produktów, rozważ konsultację u dietetyka, który pomoże ci zaplanować twój jadłospis i wesprze cię w walce z niezdrowym nawykiem. Tak jak w przypadku każdego innego nałogu, odstawienie cukru wymaga czasu i cierpliwości. Jak zrezygnować ze słodyczy Zastanawiając się jak przestać jeść słodycze, warto sięgnąć w głąb swojej psychiki, żeby zrozumieć, dlaczego akurat w ten sposób starasz się poczuć lepiej. Często jedzenie dużej ilości słodkiego jedzenia ma swoje korzenie w dzieciństwie. Może przywoływać dobre wspomnienia, albo wręcz przeciwnie, być jedynym lekiem na pamięć o złych przeżyciach. Osoby niejednokrotnie traktują słodycze jako nagrodę, którą wypłacają samym sobie za zrealizowanie zadania, albo po prostu na koniec każdego dnia. Jeżeli czekolada stanowi dla ciebie formę nagrody, zastanów się, czy to na pewno najlepszy dostępny sposób na cieszenie się ze swoich sukcesów. Spróbuj znaleźć coś, co mogłoby służyć w podobny sposób, ale bez negatywnego oddziaływania na twoje zdrowie. Najczęściej jemy słodycze, żeby się odstresować, zrelaksować po ciężkim dniu w pracy albo kłótni z najbliższymi. Postaraj się wyeliminować ten półśrodek i rozwiązać prawdziwe źródło problemu, mierząc się z trudnościami życia bez sięgania po przepełnione cukrem artykuły spożywcze. Ciągła ochota na słodycze przyczyny Nieumiarkowana potrzeba jedzenia słodyczy może mieć też podłoże metaboliczne. Bardzo często na problem z pociągiem do słodkości narzekają osoby, które niewłaściwie się odżywiają, albo nieumiejętnie stosują metody na odchudzanie. Organizm cierpiący na niedobór kalorii będzie z całych sił domagał się dostarczenia czegoś, co w jak najszybszym czasie podniesie mu poziom cukru. To dlatego w czasie rygorystycznego odchudzania zaczynamy czuć ogromną chęć na słodycze, nawet jeżeli do tej pory nie jedliśmy ich zbyt często. Jakie słodycze na diecie Niektóre popularne diety są przygotowane przez amatorów i nie biorą pod uwagę złożonoci ludzkiego metabolizmu. Skutkuje to niewłaściwym odżywianiem, które bardziej szkodzi, niż pomaga. Odpowiednio zbilansowana dieta dostarcza potrzebnych kalorii, witamin oraz substancji mineralnym, a jednocześnie nie zwiększa zapotrzebowania na cukier i nie wywołuje nadmiernego pociągu do słodyczy. Rozpoczynając odchudzanie, albo zastanawiając się nad codziennym odżywianiem, zwróć uwagę, żeby dostarczać sobie zalecaną dawkę tłuszczy, węglowodanów, witamin i błonnika. Pamiętaj, że owoce to najlepszy sposób na wprowadzenie cukru do organizmu. Przy odpowiednim nastawieniu psychicznym i zrozumieniu zasad odżywiania banan może zastąpić tabliczkę czekolady. Przestałam jeść słodycze schudłam Wiele osób decyduje się na radykalne wyeliminowanie słodyczy ze swojej diety. Postanawiają, że od jutra nie tkną ani jednego cukierka. Wierzą, że silna wola to wszystko, czego potrzebują, żeby pozbyć się szkodliwego nawyku. W początkowych etapach takie podejście wydaje się skuteczne. Zmiany są widoczne gołym okiem, ważą coraz mniej i odliczają kolejne dni bez sięgnięcia po słodycze. Niestety wiele takich sytuacji prowadzi do rozczarowujących skutków. Nie jem słodyczy Po początkowych sukcesach zaczyna się odczuwać ciągłe zmęczenie, jasny znak, że organizm oczekuje dostarczenia mu cukru, do którego zdążył się przyzwyczaić. O ile nie mamy doskonale pracującego metabolizmu, efekty odchudzania zaczynają być coraz słabsze. W końcu samozaparcie nie wystarcza, rzucamy się na słodycze, których ciało się dopomina i jemy ich jeszcze więcej niż wcześniej, znacząco przybierając na wadze. Dlatego tak ważne jest, żeby rezygnować ze spożycia słodyczy stopniowo i małymi krokami. Objadanie się słodyczami Żeby przestać jeść słodycze, musisz zrozumieć, że najważniejszy jest umiar. Zarówno objadanie się batonikami, jak i ich diametralne odstawienie z dnia na dzień, nie jest dobre dla fizjologii organizmu. Zacznij od wydzielania sobie niewielkich porcji słodkości. Potem stopniowo wydłużaj odstępy między ich zjadaniem. Jeżeli teraz jesz je codziennie, postaraj się je spożywać co dwa, potem trzy dni, aż w końcu będziesz w stanie wytrzymać bez nich tydzień i dłużej. Zastanów się, w jaki sposób przebiega u ciebie proces zjadania słodyczy. Czy masz w zwyczaju mechanicznie pochłaniać jedną kostkę czekolady za drugą bez zwracania uwagi na jej smak? Jeżeli tak, to zacznij uważnie delektować się tym, co jesz. Rób to w pełni świadomie, skupiając się na wartościach smakowych. W ten sposób będziesz w stanie lepiej zaspokoić psychiczną potrzebę skosztowania słodkiego, bez zjadania olbrzymiej ilości cukru. Nie mogę przestać jeść Cukier ma potężny wpływ na nasz mózg, dlatego wyeliminowanie go z diety wymaga czasu i determinacji. Szczególnie jeżeli potrzeba ta wzmacniana jest dodatkowymi czynnikami, na przykład psychologicznymi. Sporo osób szybko traci motywację, widząc, jak ciężko jest przestać jeść słodycze. Najważniejsze, żeby nie zrażać się niepowodzeniami i nie obwiniać, jeżeli dieta nie idzie tak, jak zaplanowaliśmy. Co można zjeść słodkiego Zwracaj uwagę na zdrowe i niskocukrowe zamienniki, które możesz włączyć do swojego odżywiania jeśli chcesz schudnąć. Najlepszym wyborem okazują się owoce, którymi możemy skutecznie uzupełnić swoją dietę. Zarówno świeże jak i suszone owoce dostarczą nam pysznego smaku, bez ryzyka o to, że dostarczymy sobie zbyt wiele cukrów i kalorii. Żeby skutecznie schudnąć, musisz nauczyć się jakie produkty zastąpią znane ci do tej pory słodkości. Życie bez słodyczy Mnóstwo osób zastanawia się jak przestać jeść słodycze. Chcą to zrobić, żeby schudnąć, albo po prostu pozbyć się uciążliwego nawyku. Cukier w nadmiernej ilości negatywnie wpływa na zdrowie i może doprowadzić do licznych schorzeń. Odstawienie batonów, cukierków czy czekolady wymaga czasu i silnej woli, szczególnie jeżeli słodki smak jest naszym sposobem na radzenie sobie z problemami. Dlaczego przestać jeść słodycze Zacznij od zrozumienia, dlaczego pojawił się u ciebie ten problem. Zidentyfikuj sytuacje, w których zjadasz cukier, a potem postaraj się go ograniczyć. Wykorzystuj zdrowe zamienniki w walce z przykrym nawykiem. Jeżeli nie jesteś w stanie poradzić sobie z problemem samemu, skorzystaj z pomocy dietetyka. Ustrzeżesz się w ten sposób przed poważnymi dolegliwościami takimi jak cukrzyca.

jak schudnąć jedząc słodycze